Odpowiedź na list z Gazety Lekarskiej 01/2011

Odpowiedź na list z Gazety Lekarskiej 01/2011

W pierwszym numerze Gazety Lekarskiej w 2011 ukazały sie dwa listy dr hab Andrzeja Lewandowicza i dr Sławomira Graafa dotyczące leczenia niepłodności metodą pozaustrojowego zapłodnienia. W imieniu Sekcji Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu zwróciliśmy się z prośbą o opublikowanie odpowiedzi w Gazecie Lekarskiej na te oszczercze w treści listy.

We współczesnej Europie jedna na siedem par ma problem z zajściem w ciążę. Podobnie jest w naszym kraju. Obniżona płodność lub niepłodność są wywołane wieloma czynnikami i mają bardzo różny obraz kliniczny. Bardzo obszerna literatura wyraźnie wskazuje, że leczenie metodami chirurgicznymi farmakologicznymi przynosi ograniczone wyniki trwałego usunięcia przyczyny niepłodności. Pomimo międzynarodowych programów prewencyjnych odsetek niepłodności nadal wzrasta. Szacuje się, że w najbliższych 10 latach podwoi się odsetek par z problemami zajścia w ciążę. Wśród przyczyn niepłodności znajdują się te, które jedynie zmniejszają szansę na zajście w ciążę (gdzie możliwe jest leczenie zachowawcze) ale i te które ograniczają płodność całkowicie. Współcześnie problem z zajściem w ciążę spowodowany jest najczęściej czynnikiem męskim, a nie ma znanych sposobów poprawy jakości nasienia. Jak widać, dla dużej grupy pacjentów jedyną możliwą metodą leczenia jest metoda pozaustrojowego zapłodnienia. Zasługą Roberta Edwardsa jest poznanie wielu mechanizmów wczesnego rozwoju przedimplantacyjnego zarodków i wdrożenie do leczenia niepłodności metody, dzięki której, urodziły się 4 miliony dzieci. Miliony par dawniej skazanych na bezdzietność może przeżywać radość z własnego potomstwa. Metoda ta została zaakceptowana, jako sposób leczenia niezamierzonej bezdzietności, w większości krajów. Również praktycznie wszystkie kościoły i wyznania, oprócz rzymsko-katolickiego, akceptują ten sposób leczenia.Niepłodność to dziś nie tylko problem osobisty, ale również poważny problem demograficzny. W wielu krajach myślących poważnie o dramacie młodych ludzi spowodowanym niezamierzoną bezdzietnością, ale również narodowym interesie, jakim są nowe urodzenia, leczenie niepłodności metodą pozaustrojowego zapłodnienia jest refundowane.

Problem niepłodności jest zatem na tyle poważny, że wymaga racjonalnego, medycznego spojrzenia, pozbawionego demagogii. Rozumiemy, że stanowisko obu autorów pryncypialnie broni doktryny. Nie wszyscy jednak w kraju podzielają Ich poglądy. Tysiące par korzysta w Polsce rocznie z leczenia metodą pozaustrojowego zapłodnienia i dzięki tej metodzie ma  upragnione zdrowe dziecko. Nikt nie zmusza do korzystania z leczenia metodami rozrodu wspomaganego medycznie. Zakaz nie spowoduje, że polskie pary przestaną się leczyć zgodnie z zasadami współczesnej wiedzy medycznej. Dziś Europa jest otwarta i pary te wyjadą do ościennych krajów. Czy autorzy chcą rozwoju tzw. „turystyki rozrodczej”?

W listach opublikowanych w Gazecie Lekarskiej autorzy powtarzają znane od lat, te same mity o niepłodności i pozaustrojowym zapłodnieniu. Ozdabiają swoje stanowisko ostrymi słowami typu niegodziwa metoda, cywilizacja śmierci, złe działania, sprzeczna z obiektywnym prawem naturalnym, nabycie dziecka, wyprodukowanie dziecka, bioroboty, niewolnictwo prenatalne itd.

Protestujemy przeciw obrażaniu wielu tysięcy młodych polskich obywateli urodzonych dzięki metodzie pozaustrojowego zapłodnienia.

Protestujemy przeciw głoszeniu kłamstw medycznych.

Tego typu język nie służy rozwiązaniu ważnego problemu społecznego i medycznego.

Ani sama metoda pozaustrojowego zapłodnienia, ani mrożenie  nie powoduje zabijania zarodków. Większość wczesnych zarodków obumiera, ponieważ jest nosicielami zmian chromosomalnych wykluczających ich dalszy rozwój, Takie zjawiska zachodzą tak samo w ustroju. Wybór do transferu zarodków żywych a nie martwych nie jest formą eugeniki. Formą eugeniki jest pozbawianie szansy na własne dziecko niepłodnej pary.

Ryzyko wad i powikłań u dzieci po pozaustrojowym zapłodnieniu jest wyższe niż populacyjne, ale nie jest to wzrost istotny. Ten wzrost odnotowują również analizy wad dzieci po naturalnym poczęciu w parach długo oczekujących na samoistną ciąże.  Z zapłodnienia pozaustrojowego korzysta grupa pacjentek starszych co jak wiadomo predysponuje do wystąpienia czynnika genetycznego. W klinice prof. Gadzinowskiego przebywało dużo dzieci po pozaustrojowym zapłodnieniu (często byli to nasi pacjenci) i zapewniamy, że dzieci te nie stwarzały innych problemów neonatologicznych niż dzieci z ciąż poczętych naturalnie.

Trudno zrozumieć racje medyczne, którymi kierują się autorzy listów ,a rozwiązanie problemu niepłodności widzą w rzekomo nowej metodzie naprotechnologii. Obaj maja stopnie naukowe a więc doskonale wiedzą, że źródłem wiedzy medycznej są publikacje, analizy i rzetelnie opracowywane na tej podstawie rekomendacje jak należy diagnozować i postępować w danej jednostce chorobowej. Szczerze wierzymy, że autorzy listów leczą pacjentów korzystając z medycyny opartej o dowody. Czy zatem tylko względy ideologiczne powodują że proponują inne sposoby postępowania w niepłodności? Należy bardzo dobitnie stwierdzić że w literaturze światowej pojęcie naprotechnologii nie istnieje i publikacji w powszechnie znanych pismach po prostu nie ma.

Co zatem chcą rozwijać w Polsce autorzy listu? Z jakich źródeł należy korzystać proponując leczenie metodą naprotechnologii? Co o tej metodzie wiadomo, widać po wprowadzeniu „naprotechnology” jako słowa kluczowego w wyszukiwarce publikacji naukowych PUBMED (http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed). Warto też sprawdzić wynik wyszukiwania dla terminu „in vitro fertilization”. Na pogłębienie wiedzy nigdy nie jest za późno, a przeszkodą nie powinno być posiadanie tytułów naukowych.

Wszyscy zgodzimy się chyba z tezą, że nauka i wiedza medyczna jest jedna. Jedna jest też medycyna rozrodu. Wydawało się że czasy innej genetyki, innej ekonomii uwarunkowanej ideologicznie minęły bezpowrotnie. Okazuje się jednak że nie. Dlatego zdecydowanie przeciwstawiamy się głoszeniu poglądów sprzecznych z wiedzą medyczną.

Prof. Rafał Kurzawa
Kierownik Kliniki Medycyny Rozrodu i Ginekologii
Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie
Przewodniczący Sekcji Płodności i Niepłodności
Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego
www.spin.org.pl

Prof. Sławomir Wołczyński
Kierownik Kliniki Rozrodczości i Endokrynologii Ginekologicznej
Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu
www.rozrodczosc.pl